Archiwum 22 czerwca 2016


cze 22 2016 Reforma i po reformie
Komentarze: 0

Z mojej perspektywy to prawie 10 lat sześciolatkow w szkole. Najpierw byłam zachwycona, wydawalo mi się, że jesli nazwie się zerówkę pierwszą klasą, a 5 - latki (z perspektywy wsi to rozwiązanie zachwycające) pośle do przedszkola - reforma bedzie szybka łatwa i przyjemna. Niestety, okazalo się, że nie jest to takie proste. Odroczyłam osobiście kilkaset dzieci, ba, uważam, że jęsli nawet dziecko bylo gotowe, ale rodzic kategorycznie nie - to również byl wystarczajacy powód do odroczenia. Wiele dzieci poszlo za wczesnie do (mimo wszysko często nieprzygotowanych, głównie mentalnie) szkół i ma dziś problemy. Nie wiemy, co będzie dalej. A jednak mi żal i mam poczucie systemowo zmarnowanej szansy. Bo widziałam też sześciolatki bawiące się nauką, naturalnie chłonące matematykę, jak świat dookoła, bez respektu dla wiedzy. I widziałam nauczycieli, którzy, nie mając wyjścia, uczyli się od swoich małych uczniów. Mam poczucie, że choć bylismy na poczatku, to jednak dobrej drogi.

hedonka : :